Sukcesy!
Post zapowiada się bardzo optymistycznie i chyba o to chodzi !
Ferie niestety skończyły się już prawie tydzień temu, ale były niesamowicie udane :D Zrobiłam praktycznie wszystko co chciałam , osiągnęłam dawno ustalone cele. Byłyśmy na psim spotkaniu w górach , fakt faktem psów było tylko 4 , ale kameralna gromadka również jest fajna. Ćwiczyłyśmy sztuczki , zaczęłam poważnie szlifować świadomość zadka , cofanie na ścianę i wszystkie inne czynności potrzebne do stania na przednich łapach , a w późniejszym czasie chodzenia. Jak nam idzie? Jesteśmy na dobrym torze , teraz tylko porządne wzmocnienie mięśni korpusu i przednich łap , zna ktoś może jakieś fajne ćwiczenia na te partie?
Najważniejszy punkt naszych sukcesów to zabawa. W końcu osiągnęłyśmy to na czym mi zależało. Czi staje się zabawowym psem , który cieszy się na widok szarpaka czy ulubionej piłi . Ogromny sukces! Podziękowania należą się Adzie od Soni i Kermita, dzięki Waszym wskazówkom mamy to o co walczyłam długi czas. Może nie jest jeszcze jakoś bardzo, bardzo napalona na zabawę , ale poczyniła wielki progres i nawet o dziwo sama zachęca do zabawy. Początkowo wszystko odbywało się w domu , ostatnio jednak spróbowałam zachęcić ją do pogoni i szarpania podczas spaceru na polach , gdzie jest przecież tyle rozproszeń doskonałych dla beaglowego nosa i udało się - Czika zaczęła się bawić. Na dowód mam filmik , w którym widać postępy w tymże punkcie. Fakt , że Beaglówna nie była całkiem niezabawowym psem , ale motywacja słaba i pies szybko się nudził - oczywiście z mojej winy . Także wszystko jest na dobrej drodze, dzięki Ada!
Przywołanie , czyli beaglowa niekończąca się "zabawa". Możemy jednak pochwalić się naszym bezsmyczowym bieganiem i bardzo fajnym odwołaniem. Ostatnio zdarzyło się jej pogonić zająca, ale pies po chwili wrócił do mnie. Oby dobra passa trwała jak najdłużej , bo z beaglowym nosem bywa bardzo różnie. Póki co nie nadużywam jej poczucia wolności , gdy widzę , że coś się święci - odwołuję . Bardzo często sama przybiega by skontrolować czy ten człowiek to na pewno ja :P Za smakowite nagrody łaciaty zrobią wszystko.
Na potrzeby zgłoszenia na obóz skleiłam agilitowy filmik , w którym jak na złość obraz jest wąski i momentami niewiele na nim widać . Można zauważyć sporo błędów w moim prowadzeniu , teraz wiem co robię nie tak .
Na górskim spotkaniu z Ozgardem , Pongo i Tassu Czika zachowywała się bardzo dobrze , robiła wszystkie sztuczki, dzielnie marszerowała. Pomagała przy wspinaniu się rewelacyjnie ciągnąc (aż naciągnęła amortyzator :P) . Trasa łącznie 20,44 km , beaglica się nawet wybiegała . Chociaż pod wieczór była w pełni zregenerowana! Zdjęcia z wyprawy pojawią się w następnym poście. Podsumowując w kilometrach nasze ferie - wyszło 140km z hakiem. Jak najbardziej zadowalający wynik .



Ferie niestety skończyły się już prawie tydzień temu, ale były niesamowicie udane :D Zrobiłam praktycznie wszystko co chciałam , osiągnęłam dawno ustalone cele. Byłyśmy na psim spotkaniu w górach , fakt faktem psów było tylko 4 , ale kameralna gromadka również jest fajna. Ćwiczyłyśmy sztuczki , zaczęłam poważnie szlifować świadomość zadka , cofanie na ścianę i wszystkie inne czynności potrzebne do stania na przednich łapach , a w późniejszym czasie chodzenia. Jak nam idzie? Jesteśmy na dobrym torze , teraz tylko porządne wzmocnienie mięśni korpusu i przednich łap , zna ktoś może jakieś fajne ćwiczenia na te partie?
Najważniejszy punkt naszych sukcesów to zabawa. W końcu osiągnęłyśmy to na czym mi zależało. Czi staje się zabawowym psem , który cieszy się na widok szarpaka czy ulubionej piłi . Ogromny sukces! Podziękowania należą się Adzie od Soni i Kermita, dzięki Waszym wskazówkom mamy to o co walczyłam długi czas. Może nie jest jeszcze jakoś bardzo, bardzo napalona na zabawę , ale poczyniła wielki progres i nawet o dziwo sama zachęca do zabawy. Początkowo wszystko odbywało się w domu , ostatnio jednak spróbowałam zachęcić ją do pogoni i szarpania podczas spaceru na polach , gdzie jest przecież tyle rozproszeń doskonałych dla beaglowego nosa i udało się - Czika zaczęła się bawić. Na dowód mam filmik , w którym widać postępy w tymże punkcie. Fakt , że Beaglówna nie była całkiem niezabawowym psem , ale motywacja słaba i pies szybko się nudził - oczywiście z mojej winy . Także wszystko jest na dobrej drodze, dzięki Ada!
Przywołanie , czyli beaglowa niekończąca się "zabawa". Możemy jednak pochwalić się naszym bezsmyczowym bieganiem i bardzo fajnym odwołaniem. Ostatnio zdarzyło się jej pogonić zająca, ale pies po chwili wrócił do mnie. Oby dobra passa trwała jak najdłużej , bo z beaglowym nosem bywa bardzo różnie. Póki co nie nadużywam jej poczucia wolności , gdy widzę , że coś się święci - odwołuję . Bardzo często sama przybiega by skontrolować czy ten człowiek to na pewno ja :P Za smakowite nagrody łaciaty zrobią wszystko.
Na górskim spotkaniu z Ozgardem , Pongo i Tassu Czika zachowywała się bardzo dobrze , robiła wszystkie sztuczki, dzielnie marszerowała. Pomagała przy wspinaniu się rewelacyjnie ciągnąc (aż naciągnęła amortyzator :P) . Trasa łącznie 20,44 km , beaglica się nawet wybiegała . Chociaż pod wieczór była w pełni zregenerowana! Zdjęcia z wyprawy pojawią się w następnym poście. Podsumowując w kilometrach nasze ferie - wyszło 140km z hakiem. Jak najbardziej zadowalający wynik .
Pozdrawiam!




SUper, że tyle udało wam się zrobić. Najbardziej gratuluję wam tego, że Czika zaczęła się motywować na zabawki, super! :D
OdpowiedzUsuńU nas też z przywołaniem jest lepiej! Niestety, dawno nie byliśmy na porządnym spacerku, ale cóż, tego się nie wybiera, ciekawe czy psina pamięta, że za przyjście ma smaczka :D Mieliście bardzo fajne ferie!
OdpowiedzUsuńfastyork.blogspot.com
Gratuluję motywacji nasz zabawki, przejścia tylu kilometrów i ogólnie wszystkich sukcesów! Super filmiki jak i zdjęcia, bardzo przyjemnie się ogląda.
OdpowiedzUsuńhttp://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/
Gratulujemy osiągnięcia tylu sukcesów! Motywacja na zabawki to jest coś za czym tęsknię..
OdpowiedzUsuńMoże i nam się uda to ogarnąć :D
Biscuit Life
Super, że tyle udało wam się osiągnąć! Gratulacje :D fajny filmik ;) zazdroszczę psiego spotkania w górach :)
OdpowiedzUsuńhttp://labowamania.blogspot.com/
Super, i oby tak dalej! :D Na jaki obóz się wybieracie? :)
OdpowiedzUsuńAgility lifestyle :)
UsuńGratulacje ! Oby tak dalej ! :)
OdpowiedzUsuńMotywacja na zabawki, kiedyś było to nie do pomyślenia a teraz pies zrobi wszystko za zabawkę :)
Tyle kilometrów :D Matko! Nie przeszłabym tyle :P
Motywacja na zabawki u nas nie spada - Pies wiecznie chce się szarpać.
OdpowiedzUsuńTo gratulacje, że Czika zrobiła już tyle sukcesów i życzymy jeszcze kolejnych, bo to one są drogą do tego największego sukcesu!
Dużo kilometrów zrobiliście, my mamy już pierwszy tydzień za sobą (ferii) i zrobiliśmy już w sumie 71.59km od 13 lutego, także nam też nieźle idzie :P.
Pozdrawiamy i zapraszamy na nowy post!
psi-temat.blogspot.com
Dużo udało się wam przez ferie zrobić !!
OdpowiedzUsuńJesteście mega pracowici !!
Oby tak dalej !!
No i czekam na kolejny post !!
Pozdrawiam
Gratuluję sukcesów! U nas zabawką, której pies nie odmówi jest póki co tylko piszczałka ale pracujemy nad resztą :D.
OdpowiedzUsuń