Przerwa i powrót!
Teoretycznie wiele się u nas działo , całkiem sporo robiłyśmy , ale nie wiem jak to opisać i od czego zacząć . Więc może standardowo - od początku . Ostatni post był w październiku . Hmmm , tak naprawdę tegoroczny październik nie przyprawił mnie o dawki euforii . Planem października było przygotowanie się do Biegu Niepodległości , w którym od początku towarzyszyła mi Czi . Z czasem jednak pokazała \ , że jogging nie sprawia jej frajdy , ciągnęła się za mną . I ja i ona byłyśmy zdenerwowane . Uznałam , że nie będę zmuszać jej do czegoś na co nie ma ochoty . Po prostu. Oczywiście w tamtym miesiącu nie zabrakło dłuuugich spacerów - nawet tych bez smyczy! Sukces! Beaglica bez smyczy hasająca z wywalonym jęzorem na pysku - marzenie i to w dodatku spełnione :D
Listopad . Głównie spacery, spacery, spacery. Socjalizacja , spotkania z psimi przyjaciółmi . W sumie nuda , standardowe życie psiarza i jego psa .Aktywnie , radośnie , ale jak to bywa bez efektów wow :P Chyba najfajniejszym czasem podczas nieobecności okazał się grudzień ! Na początku w Mikołajki wystawa w Świebodzicach oczywiście w towarzystwie Ozgarda i jego rodziny. Szybka akcja . Kolejna doskonała . Zakupy , a jakże ! Wrócić z wystawy z pustymi rękami ? Nierealne . W nasze ręce wpadła pierwsze półzaciskowa obroża i kolejna smycz , tym razem czarna co by pasowała do wszystkiego. Nie było szału , bo jako że Świebodzice to krajówka o fajne akcesoria naprawdę ciężko . No ale zawsze coś .Po powrocie spacer w nowych sprzętach . Nie ma to jak naparzać z całych sił w półzacisku . Dziki beagle poleca! Oczywiście rozregulowałam ją tak by po zaciśnięciu nie dusiła , bo chyba padła by tam z niedotlenienia . W końcu pies po wystawie zamiast być zmęczonym ma 3 razy więcej energii . To jest ciekawe!
Reszta grudnia zleciała na długich wędrówkach , nawet udało się nam odkryć nowe trasy spacerowe . Mimo , że w tutejszych górkach teoretycznie nietrudno o ciekawe dróżki tyle w praktyce wychodzi na to , że chodzimy ciągle w te same miejsca .
Kilka dni temu wybrałyśmy się na socjal do Wrocławia , a przy okazji zaliczyłyśmy agilitki w Parku Grabiszyńskim . Jak zwykle jestem bardzo dumna z Cziki . Zachowanie rewelacja . Psów spotkałyśmy dosłownie całą masę . Na psim wybiegu zdarzały się także nieco nachalne psiska, które za wszelką cenę chciały dogłębnie wywąchać doopkę beaglicy. A ona nawet ich nie upomniała tylko po prostu ignorowała . Toż to kompletnie nie w jej stylu . Zwykle jak coś jej nie odpowiada daje wyraźnie do zrozumienia , że należy natychmiast to zakończyć . A tu proszę , psi aniołek . Pod wieczór wyruszyłyśmy do centrum na socjal z prawdziwego zdarzenia . Setki ludzi , tłoczno , po bokach instrumenty , śpiew , światełka , latające zabawki , balony . Na początku Czi była lekko zdezorientowana , ale po kilkunastu minutach wrzuciła na luz . Robiła sztuczki , nawet zdobyła kilku fanów :D Największy wkład w poprawne zachowane mają wystawy - tak myślę . U nas w małym , górskim miasteczku tłumów nie ma . Raz na rok jest kilka większych imprez , na które oczywiście zabieram psa , ale to nie to samo .
Podsumowując wyjazd jak najbardziej udany , pies wrócił padnięty , ja zresztą też . Najbardziej cieszymy się agilitkami , a w sumie to ja się cieszę :P Torek w sumie jakiś mega profesjonalny nie był . Najbardziej zawiódł nas slalom . No chyba że to nie był slalom . Kilka grubych , drewnianych kołków . Czika uznała , że będzie po nich skakać . Próbowałam jej pokazać (w końcu ze slalomem miała do czynienia wiele razy) co ma robić , ale ona miała swoją , fajniejszą wersję - więc ok . Pozwoliłam jej na to. Krótkie filmiki znajdziecie na naszym instagramie @czikaozgard . Niedługo powstanie jakaś większa Czikowa produkcja , gwarantuję.
To chyba będzie na tyle . Pozdrawiam !
Taką właśnie mamy pogodę! |
I mogłam cię spotkać w Świebodzicach... a miałam jechać ale nie miałam jak akurat -,- kuurczę. A do Lubinia jedziesz 24 stycznia na wystawę ?
OdpowiedzUsuńNo to przerwa na blogu wam posłużyła ! :) Oby więcej postów po nowym roku :)
Szczęśliwego Nowego Roku :)
Fajnie, że wróciłyście. Gratuluję postępów z Czikowym zachowaniem. :) Czekamy na filmik i więcej postów.
OdpowiedzUsuńCzasami takie przerwy są potrzebne. Fajnie, że jesteście z powrotem :).
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :)
Fakt faktem w Świebodzicach i tak z niczego znalazłyśmy coś, więc to sukces! :D Może to nie była nasza najlepsza wystawa, ale cóż... Będę Ci przypominać o nowych postach jak tylko będzie okazja! I liczę na to, że w Nowym Roku nasza przyjaźń będzie jeszcze fajniejsza niż teraz (zaraz zaraz? czy to jest możliwe). Ale życzenia to my sobie złożymy o 12 - nawzajem. Czy to co piszę ma sens? Nie ważne :D. Boska Czika, potwierdzam, że była grzeczna, potwierdzam, że ciągła na półzaciskowej i potwierdzam, że jest najsłodszym beaglakiem na świecie!
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia w czwartek (a może i jutro) Aluś :*
Śliczne fotki a mina Cziki kolo torku bezcenna! Super, ze wróciłyście:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że znowu jesteście, czasami jednak jest potrzebna przerwa. Wiem coś o tym, ponieważ po wakacjach też mało pisałam.
OdpowiedzUsuńGratulujemy postępów!
Czekamy na kolejny post i nowe fotki,bo te są cudowne! :) :)
Szczęśliwego Nowego Roku!
Pozdrawiamy! :)
http://codziennebeagle.blogspot.com/
Jak dobrze że wróciliście! Brakowało mi was.Oo i widzę że wróciliście z nową dawką przepięknych zdjęć.Czekam na kolejne wpisy !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wam szczęśliwego nowego roku!
Fajnie, że wróciliście, powroty mile widziane :).
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, ostatnio też mamy taką pogodę.
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas, obserwujemy :)
psi-temat.blogspot.com
Czasami potrzeba chwili oddechu, przerwy, a potem wraca się z nową siłą :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w 2016!
taki brak weny zdarza się niestety nie tylko w blogowaniu, a to chyba najgorsze uczucie ale przerwa od czegoś czasem też jest potrzebna :) czekam na Czikową produkcję :D obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńhttp://labowamania.blogspot.com/
Świetny blog oraz wspaniały psiak! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://jaskiertheweim.blogspot.com/?m=1